No co Ty?Poważnie?Szkoda tylko że tych przepisów nie wyegzekwowali w stosunku do największego prowokatora tego zamieszania.Nawet komentatorzy mieli ubaw że Milicic wyszedł z tego bez "szwanku".
Akurat w tym przypadku Twój tekst o bezdyskusyjnym respektowaniu przepisów ma się tak jak baśnie Andersena do rzeczywistego świata.

Wysocki dostał wczoraj drugie niesportowe za trenera że wyskoczył na parkiet a jest kapitanem i kapitan dostaje przewinienie za każdego z ławki rezerwowej i musiał zejść do szatni

Wysocki nie jest kapitanem.

Ojjj kolego mylisz sie Wysocki jest Kapitanem !!!!
nawet w wywiadzie z Tomaszkiem po meczu mówi :

Utrata opaski kapitana drużyny zmotywowała Pana do lepszej gry?

- Kapitan jest dla mnie jako coś przed moim nazwiskiem. Jestem taki jaki byłem gdy otrzymałem opaskę, nic się nie zmieniło i dalej pomagam drużynie. Miałem swoje personalne powody aby zrezygnować z funkcji kapitana. Poprosiłem Konrada o przejęcie opaski. Bardzo się ucieszył. Ma taki sam charakter co ja i z pewnością sobie poradzi.

DLa twojej wiadomości to napisał Szamo Nie chce sie kłocić więc informuje

Pozdrawiam!

BEZBŁĘDNY komentarz Roberta vel "Psycho" odnośnie zapasów w pomalowanym






Pomimo, że Roberto nie jest już oficjalnie wodzem czarno zielonych, to po jego reakcji na kwas pomiędzy Konradem a duetem Milicic&Kinloch możnaby zanucić:

Nad wszystkim czuwa gospodarz domu,
Nie da on krzywdy zrobić nikomu,
Wszystkim pomoże o każdej porze,
Mój Boże...

Jedziemy do Kołobrzegu. Może jeszcze jedno autko wyruszy. Ja swoje już uruchomiłem.

Po przegranym meczu z Polo, Szczubiał nie zostawił suchej nitki na zawodnikach:

W sobotę czołowi zawodnicy mojej drużyny przeszli po prostu obok meczu i muszę dowiedzieć się o co chodzi. Postawę, którą pokazała większość graczy przez 35 minut to był skandal.

http://media.plk.pl/multimedia/2010-11- ... ytanie.mp3

Tymczasem znany jest już chyba powód indolencji i apatii czołowych graczy. Jak donosi Szczepan:

W Kołobrzegu najprawdopodobniej znowu poszukiwane są możliwości pożyczki pieniędzy, aby spłacać zawodników

http://difens.blox.pl/2010/11/Power-Ran ... vol-2.html

czyli zadłużony klub i tak jest mocniejszy od nas WSTYD!!!

Drugi mecz na wyjeździe i druga porażka . Z każdym meczem coraz słabiej, ewidentnie czegoś brakuje u nas, w ataku szczególnie. Streetball-owiec Scott miał swój dzień i rzucił nam aż 37 punktów, ciekawi mnie tylko czy nasze władze klubu będą się tak na to przyglądać i mówić : następnym razem będzie lepiej (poczekamy zobaczymy). A oto trochę statów : http://plk.pl/?sub=game&id=7755&htid=12&vtid=7

2gi strzelec ligi, średnio 22.8pkt, Szczubiał pogroził palcem to chłopak wrócił do formy a nie że miał dzień, dzień to miał Kuebler bo za 3 mu wpadło
A no i jeszcze standardowy tekścik na podsumowanie "Nie traćmy wiary, nie podłamuje się, jeszcze będzie dobrze!"

Obradovic deja vu... tyle w tym temacie.

O grze w play-off możemy zapomnieć, pozostaje walka o utrzymanie w lidze.

Mam tego dosyć...na meczu z Tabletami (choć zawsze dawałem z siebie wszystko) postoje,posiedze i popatrze, bo to co gramy to żenada...jeśli zawodnicy nie potrafią się zmobilizować, to ja również nie potrafie....

Tylko im za to płacą, a ja za to płace............

Ambitna gra? Turów przegrał wygrany mecz, a to znaczy brak zaangażowania w grę. Na stojąco się nie wygrywa.



To jest ten obrany kierunek?



-90 pkt. to rzeczywiście ukazuje jak dobrze gra Turów w obronie. W tym meczu wystarczyło przykryć jednego makumbe, który nie wie co to gra zespołowa i było by po meczu.



Wygrywać 16 pkt. w 3 kwarcie i przegrać. To jest walka?



Jeżeli Turów nie wygrywa na wyjeździe z Kotwicą, to nie wygra z żadnym innym zespołem. Przegrywamy ze słabszymi zespołami (Kotwica, Polonia), z którymi aby myśleć o jakimkolwiek sukcesie trzeba wygrywać. Nie potrafię tego zrozumieć jak można ZDECYDOWANIE wygrany mecz przegrać. Z tym co mamy max 8 miejsce, nic więcej. Jedynie co nas może w tym sezonie uratować to ktoś taki jak S. Filipovski, który będzie miał pomysł na grę. Panie Winnicki! Lotos czeka z otwartymi rękoma.