zgc_qwerty pisze:
dla mnie to brukowe określenie nie ma znaczenia, gdyż wymyślone jest przez takich głupio mądrych. Dla mnie ważniejszy jest opis w słowniku języka polskiego:
http://sjp.pwn.pl/szukaj/bynajmniejPonadto wracając do pytania:
MrDax99 pisze:
Ciekawi mnie jeszcze jedna sytuacja z dzisiejszego meczu , otóż nasz prezeseiro KK TUR w 4 kwarcie wpadł na balkon z ochroniarzem , podeszli do jakiegoś gościa i musiał on wyjść z ochroniarzem .
Dzisiaj poznałem prawdę. Otóż ten jegomość to nikt inny jak "Mrówa", który wyrzucony z KK TUR stał sobie na balkonie. Widać Tomczan uzurpuje sobie prawo do kontrolowania wszystkim znajdującym się w hali ludziom biletów. Ciekawe kto mu to prawo dał? Tak było bynajmniej w tym przypadku. O ile Mrówa zajmowałby miejsce w sektorze KK, to reakcja Tomczana byłaby słuszna, ale skoro Mrówa stał na balkonie, to co Tomczanowi do tego - no chyba, że jest właścicielem obiektu podczas trwania meczu. Dla mnie to zwykły konfident, który poszedł podpieprzyć do niedawna swojego kolegę z KK. Dziwi tylko, że ochroniarz dał się w to wmanewrować, bo o ile ochroniarz miał prawo do skontrolowania posiadania biletu (oczywiście mając uzasadnione podejrzenia w stosunku do kontrolowanego), o tyle Tomczan tego prawa nie miał. Widać chęć władzy już dawno przesłoniła mu pozostałości zdrowego rozsądku. Czyżby Tomczan dążył do rządów monarchistycznych? Jak się okazało Mrówa był posiadaczem biletu i dlatego spokojnie powrócił na swoje miejsce, ale smród o Tomczanie i jego konfidenckich skłonnościach pozostanie na długo. Ja sam też doznałem przyjemności bycia podpiep...onym na policję przez Tomczana. Byłem u jego dzielnicowego, wyjaśniłem mu sprawę i się skończyło, niemniej Tomczan musisz pamiętać, że w tym sezonie nie skończy się tylko na pisaniu na forum o waszych nieprawidłowościach i łamaniu "waszych" przepisów. Pamiętaj - jak to kiedyś mówił Świstak - kij ma dwa końce i nigdy nie wiadomo co się stanie z tym drugim końcem, jak ruszysz ten pierwszy.