W temacie Turowa. Jestem tylko kibicem, obserwatorem ,majacym
niewielka wiedzę odnośnie wszelkich niuansów trenerskich i
indywidualnych zagrań poszczególnych zawodników, ale staram się być
mimo wszystko powściagliwy w ocenach poszczególnych zawodników.
Tworzenie własnych opini na temat danego zawodnika,drużyny trenera li
tylko i wyłącznie na podstawie charakterystyki, gazet, czy nawet
statystyk może okazać się mało obiektywne.Nawet zobaczenie zawodnika w
jednym meczu może okazać się nieprecyzyjne. Przecież jedna i ta sama
osoba może być w oczach kilku osób postrzegana inaczej. Ktoś np.
potrafi wyłuskać w danym zawodniku jakiś ruch który innemu jest
niewidoczny. Chociaż właściwie nie dziwię się kibicom ...tutaj ważne
są efekty czyli wynik, wygrany mecz...zwłaszcza ,że nadal pozostaje
niedosyt w postaci "wice... a nie Mistrza . Nie ukrywam, sam się łapię
na sugestiach i ponoszą mnie emocje, ale trzeba uzbroić się w
cierpliwość. Zacznie się prawdziwa gra ,i dopiero wtedy myślę trener
przedstawi swój model gry,eaczej inny niż w ubiegłym sezonie. Wtedy
po 1-2 meczach można dyskutować o tym czy ktoś się nadaje do drużyny
,czy trzeba go skreślić i to myślę będzie za szybko - (patrz.
Rodriguez i Kelati w pierwszym sezonie w Turowie). Saso nie jest typem
trenera, który chce " odj..bać" sezon. Pozyskał zawodników, których chciał widzieć i którzy pasowali mu do koncepcji gry.Gdyby nie
wierzył, że Townes w końcu nauczy się jego zagrywek, bądź Copeland
nauczy się lepiej bronić to by ich nie trzymał. Nawet jak ma w myślach
pozbycie się kilku zawodników to na pewno da im jeszcze szansę w 2-3
meczach.
Cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość...
PS. Jaka będzie pierwsza piątka w piątek? Bailey- Miljkovic/Harris-
Roszyk- Daniels- Townes. Zgadzacie się ze mną?
