Referendum, hmm, czyli próba kolejnej rewolucji
Pytanie moje dotyczy ewentualnych zmian, jakie w wersji optymistycznej może ona przynieść

Padło nazwisko Fiedorowicza, co jest pierwszą małą sondą, jaki będzie odzew. Ja bym nie chciał przypominać ostatnich wyborów i powodów, dla których przegrał. Z kolei żadnych nowych sił, na które oddałbym swój głos nie widać, choć może się jeszcze nie ujawniają. Szczerze mówiąc nie chciałbym powrotu do komunistycznych działaczy, chociaż potrafią oni sprytnie zmieniać oblicze. Nie ma, moim zdaniem odpowiedniej kadry w Zgorzelcu, która gwarantowałaby zmiany na lepsze. Być może coś się urodzi, ale to jeszcze nie ten moment. Więc po co zmieniać złe, na być może jeszcze gorsze? Tak przecież było ostatnio.
Wydaje mi się, że należy popracować nad wykształceniem odpowiednich ludzi, bo przecież nie tylko burmistrz decyduje o sytuacji w mieście, jakich mamy radnych, sami wiemy. Powinny to robić środowiska i być może już to robią, ale jeszcze nie zrobiły
Pozostaje czekać i pracować, ale nie nad kolejnym referendum, tylko nad przygotowaniem się do następnych wyborów i to nad dobrym przygotowaniem się.
Jest paru mądrych ludzi w mieście. Tylko pytanie, czy chcieliby się bawić w politykę, bo dotychczasowe jej oblicze to bardziej awanturnictwo, niż stabilność.