A ja mam nadzieję, że 100% na treningi, a my za niego się pomodlimy

Nieoficjalnie się mówi, że blisko przejścia do Turowa jest Paweł Kikowski, ponieważ jest obecnie bez klubu.

"Paweł ma świetny przegląd pola, jest młodym zdolnym zawodnikiem którego saso chętnie widziałby pod swoimi skrzydłami.Obecnie zawodnikowi zaproponowaliśmy stosowny kontrakt i czekamy na akceptacje - kończy prezes PGE Turowa Zgorzelec Piotr Waśniewski"

Aha...znaczy my to kto....wirus, gronkowiec i kto?

Ladna fantazje masz I fajnie komus slowa wtykasz

Może tak link do artykułu ?? Tak jak nitro powiedzial zdaje mi się, że coś piłeś jak to pisałeś.

I naczelny robal czyli ty

Kiko do nas nie pójdzie, choćby go agent żywcem przypiekał, bo on chce grać, a nie grzać ławę.
Ktoś wczoraj oglądał transmisję sparingu reprezentacji Polski? Tam Noculak i jakiś drugi burak pieprzyli pół ostatniej kwarty, jak to strasznie zmarnował sobie w Zgorzelcu życie Koszarek i jak teraz marnuje się Kitzinger, który - cytuję: "Najlepszy sezon w karierze miał w Polpharmie", co należało rozumieć, że w Zgorzelcu Iwo nie gra, nie rozwija się i nie poprawia swego koszykarskiego warsztatu. Drugi tekst dotyczył tego, że Saso Filipovski nie ufa młodym Polakom, a Kitzinger powąchał w zeszłych finałach parkiet wyłącznie dlatego, że nasz Puerto Rico miał gwałtowny spadek formy.
Niestety, Turów ma dzięki takim komentarzom opinię pożeracza i marnotrawcy młodych polskich talentów, dlatego jestem przekonana, że żaden z zawodników uznających siebie za takowych nie złoży za szybko oferty Turowowi. Także rzeczony Kikowski w wywiadzie dla SF stwierdził, że w Polpaku czuł się świetnie, bo trener mu ufał, stawiał na niego, wypuszczał w S5, na co nie mógłby pewnie liczyć w innym zespole. W Turowie też nie odgrywałby tak ważnej roli, i co tu kryć - z Roszykiem, Witką czy Iwo, których Saso zna i którym ufa - byłoby mu trudno rywalizować o minuty. No chyba, że jakimś cudem idealnie wpasowałby się w system Saso.

Przyznam szczerze, że też myślałam o tym zawodniku w kontekście wypełnienia przepisu o roczniku 86', ale sam Kikowski rozwiał wszelkie wątpliwości - on nie chce być tylko wypełniaczem przepisu. Nie zadowala go gra wyłącznie w roli 10-minutowej zapchajdziury, chce być ważnym graczem dla swojego zespołu.

A na koniec, to byłby już 14-sty zawodnik Turowa w tym sezonie.

bo na razie taka jest prawda



ależ owszem rozwija się - tylko gdzie ma to zademonstrować? grając w NBA live na kompie?


raczej nie marnotrawcy co raczej opinię, że młody Polak dużo sobie nie pogra..zespół jest za silny żeby w dużym stopniu stawiać na takich graczy bez doświadczenia i wielkich umiejętności.

jakby mu było tu tak zle to by nie podpisał kontraktu, a pokazywac swoje umiejetnosci nabyte w turowie ma okazje chocby podczas meczów reprezentacji...

ale reprezentacja gra raz na jakiś czas..od tego jest klub żeby zawodnik w nim się pokazał i w nim grał..a nie odwrotnie...podpisał kontrakt z wielu względów - finanse, dobry trener i możliwe, że nawet nadzieja na więcej minut po odejściu Logana..

Ja nie polemizuję z tym stwierdzeniem, tylko wskazuję, że media i quasi znawcy koszykówki próbują dorabiać do "sprawy polskiej" w Turowie jakąś ideologię i tworzą niezgodne z rzeczywistością stereotypy, które odstraszają potencjalnie istotnych dla naszej drużyny zawodników. Dla Filipovskiego ważny jest sezon przygotowawczy, jeśli tam zawodnik się sprawdzi, ma szansę zaistnieć. Jeśli w sezonie nie spełnia pokładanych w sobie nadziei albo nie zapracował sobie na zaufanie coach'a, to niestety, grzeje ławę. A w takiej sytuacji bardzo trudno wrócić do łask. Od tej reguły były tylko dwa czy trzy odstępstwa w postaci Rodrigueza, Drobnjaka i Petrovicia, którzy często grali nawet wtedy, kiedy im wyraźnie nie szło. A dlaczego? Odpowiedź poznaliśmy przy okazji głośnej sprawy Logana i kontuzji odniesionej w Atrapie. David wrócił do gry w półfinale ale nie zachwycał skutecznością. Ciepał i ciepał cegłę za cegłą a mimo to pozostawał w grze. Filipovski wyznaje zasadę, że takiemu zawodnikowi trzeba pozwolić odzyskać pewność siebie, podbudować okazaniem zaufania w chwili gorszej dyspozycji. Andres, Drobnjak pracowali z Saso przez długi czas, aby zasłużyć sobie na podobne pokłady cierpliwości. Logan w trakcie sezonu wypracował sobie podobną pozycję. Myślę, że osoby, których gra przekona Filipovskiego mogą liczyć na podobne traktowanie także i w nadchodzącym sezonie. I narodowość nie ma tu nic do rzeczy, a jedynie umiejętności i chęci zawodnika. Bo mówić, że się chce grać - tak jak robił to Koszarek - to co innego niż faktyczna chęć jak najlepszej pracy, którą udowadnia się w czasie treningów i ligowego spotkania.

Zaprezentował swoje umiejętności w ostatnich finałach a także robi to grając z reprezentacją. Oglądałam wczorajszy mecz i muszę powiedzieć, że widać w nim rękę Saso - sposób w jaki broni, jak próbuje przechwytywać i nie boi się ryzykować, jak próbuje współpracować z niezgranym jeszcze w najmniejszym stopniu zespołem biało-czerwonych. Na parkiecie widać jego pełne zaangażowanie i wolę walki. W głównej mierze to on właśnie przyczynił się do zmniejszenia w IV kwarcie bolesnej różnicy punktowej do mniej niż 10 "oczek". Jedyne nad czym musi popracować, to spokój w grze, bo póki co zdarza mu się jeszcze niepotrzebnie podpalać, zaszaleć, czy podjąć kiepską decyzję rzutową. Musi popracować nad rzutem zarówno z dystansu, jak i z wejścia pod kosz, bo skuteczność też na razie nie jest wybitna. Filipovski odkrył jeszcze drugi talent Iwo na pozycji nr 1. Zresztą sam stwierdził w którymś z wywiadów, że lubi być rozgrywającym. Porównując umiejętności jego i Skibniewskiego to Iwo zdecydowanie wychodzi z tego porównania korzystniej. O Petroviciu nie wspomnę. Myślę, że Filipovski musi dać Kitzingerowi więcej minut w tym sezonie, a ten sprawdzi się zarówno na pozycji nr 1 jak i 2.

Otóż to, dobry trener i nadzieja na więcej minut. Gdyby Iwo uważał, że nie dokonał postępu w Turowie, nigdy nie zdecydowałby się podpisać nowego kontraktu. Poszedł by rozżalony papa, jak to zrobił Koszarek.

dokładnie Azlo, zademonstrował mozliwosci w finalach... i w przeciwnosci do Koszarka ma profesjonalne podejscie do swojej gry, nie zgrywa gwiazdeczki której naleza sie te minuty tylko sam mowi ze bedzie o nie walczył i swoja dobra postawą i gra udowodni trenerowi ze na nie zasługuje-jak to powiedział w ktoryms z wywiadów... mysle ze z Iwo w tym sezonie bedzie taka sytuacja jak w poprzednim z Ljubotiną... po pierwszym sezonie przesiedzianym na ławie, w drugim Saso stawiał na niego cały czas.. moim zdaniem Iwo nie ma co sie obawiac o minuty w nadchodzącym sezonie..

chłopie ty niewiesz co mówisz Iwo zgrywa cwaniaka może teraz mniejszego ale na początku był cwaniakiem myślał, że jest gwiazdą, a siedział na ławie. np. na zakończeniu sezonu dla kibiców wszyscy koszykarze podchodzili robili se zdjęcia, a iwo co ?? Stał koło sceny i trzeba było go prosić, żeby zdjęcie z nim zrobić.

owszem zgrywal cwaniaka ale Saso mu sprawnie gwiazdorstwo wybił z głowy.. a na co ty liczyłes?? ze sam bedzie podchodził do ciebie i sie pytał czy nie chcesz z nim zdjecia?? xD

do tego mial obok siebie takie dwie lasencje, ze mi tez nie chcialoby sie nawijac z kibicami tylko wolalbym poflirtowac.

i ja nie mialem problemu ze zrobieniem sobie zdjecia z Iwem mimo iz konwersowal z o wieeele atrakcyjniejszymi osobami ode mnie :]

i po trzecie to kazdego trzeba bylo/wypadalo poprosic o zrobienie z nim fotki. kultura miedzy innymi sie klania