Alex76 pisze:
bo na razie taka jest prawda
Ja nie polemizuję z tym stwierdzeniem, tylko wskazuję, że media i quasi znawcy koszykówki próbują dorabiać do "sprawy polskiej" w Turowie jakąś ideologię i tworzą niezgodne z rzeczywistością stereotypy, które odstraszają potencjalnie istotnych dla naszej drużyny zawodników. Dla Filipovskiego ważny jest sezon przygotowawczy, jeśli tam zawodnik się sprawdzi, ma szansę zaistnieć. Jeśli w sezonie nie spełnia pokładanych w sobie nadziei albo nie zapracował sobie na zaufanie coach'a, to niestety, grzeje ławę. A w takiej sytuacji bardzo trudno wrócić do łask. Od tej reguły były tylko dwa czy trzy odstępstwa w postaci Rodrigueza, Drobnjaka i Petrovicia, którzy często grali nawet wtedy, kiedy im wyraźnie nie szło. A dlaczego? Odpowiedź poznaliśmy przy okazji głośnej sprawy Logana i kontuzji odniesionej w Atrapie. David wrócił do gry w półfinale ale nie zachwycał skutecznością. Ciepał i ciepał cegłę za cegłą a mimo to pozostawał w grze. Filipovski wyznaje zasadę, że takiemu zawodnikowi trzeba pozwolić odzyskać pewność siebie, podbudować okazaniem zaufania w chwili gorszej dyspozycji. Andres, Drobnjak pracowali z Saso przez długi czas, aby zasłużyć sobie na podobne pokłady cierpliwości. Logan w trakcie sezonu wypracował sobie podobną pozycję. Myślę, że osoby, których gra przekona Filipovskiego mogą liczyć na podobne traktowanie także i w nadchodzącym sezonie. I narodowość nie ma tu nic do rzeczy, a jedynie umiejętności i chęci zawodnika. Bo mówić, że się chce grać - tak jak robił to Koszarek - to co innego niż faktyczna chęć jak najlepszej pracy, którą udowadnia się w czasie treningów i ligowego spotkania.
Alex76 pisze:
ależ owszem rozwija się - tylko gdzie ma to zademonstrować?
Zaprezentował swoje umiejętności w ostatnich finałach a także robi to grając z reprezentacją. Oglądałam wczorajszy mecz i muszę powiedzieć, że widać w nim rękę Saso - sposób w jaki broni, jak próbuje przechwytywać i nie boi się ryzykować, jak próbuje współpracować z niezgranym jeszcze w najmniejszym stopniu zespołem biało-czerwonych. Na parkiecie widać jego pełne zaangażowanie i wolę walki. W głównej mierze to on właśnie przyczynił się do zmniejszenia w IV kwarcie bolesnej różnicy punktowej do mniej niż 10 "oczek". Jedyne nad czym musi popracować, to spokój w grze, bo póki co zdarza mu się jeszcze niepotrzebnie podpalać, zaszaleć, czy podjąć kiepską decyzję rzutową. Musi popracować nad rzutem zarówno z dystansu, jak i z wejścia pod kosz, bo skuteczność też na razie nie jest wybitna. Filipovski odkrył jeszcze drugi talent Iwo na pozycji nr 1. Zresztą sam stwierdził w którymś z wywiadów, że lubi być rozgrywającym. Porównując umiejętności jego i Skibniewskiego to Iwo zdecydowanie wychodzi z tego porównania korzystniej. O Petroviciu nie wspomnę. Myślę, że Filipovski musi dać Kitzingerowi więcej minut w tym sezonie, a ten sprawdzi się zarówno na pozycji nr 1 jak i 2.
Alex76 pisze:
podpisał kontrakt z wielu względów - finanse, dobry trener i możliwe, że nawet nadzieja na więcej minut po odejściu Logana..
Otóż to, dobry trener i nadzieja na więcej minut. Gdyby Iwo uważał, że nie dokonał postępu w Turowie, nigdy nie zdecydowałby się podpisać nowego kontraktu. Poszedł by rozżalony papa, jak to zrobił Koszarek.