Menelopa:
Cytuj:
Poza swoją pierwotną rolą dekaef był również miejsce spotkań towarzyskich. Było to idealne miejsce aby spotkać znajomych w piątkowy wieczór. Czy byliśmy bardziej spragnieni ambitnego kina niż dzisiejsza młodzież? Nie sądzę. My przynajmniej mieliśmy szansę go poznania. Dziś króluje boxoffice
Zgadzam sie Z Tobą, wyjście do kina Poza to było coś więcej niż same ogladanie filmu. To była cała otoczka wokół tego. Ja pamietam jak zamieniałam się na dyżury, aby pójść do kina w piątek. To rzeczywiście były spotkania towarzyskie, po kinie wspólne wypady na piwo, rozmowy o kinie i wymiana kto co nowego już zobaczył czy słyszał i poleca. Towarzyszyło temu przegrywanie filmów na kasety vhs, tworzenie własnej kolekcji filmów. jeździlismy na festiwale filmowe np. do Łagowa ( nie tego naszego oczywiście

). Byliśmy spragnieni ambitnego kina, było łatwiej, bo cieszylismy sie każdym filmem wyświetlanym Jarmusha czy Petera Greenawaya. Teraz jest tak dużo chłamu w kinie że z wdzięcznością przyjełabym fakt gdyby dkf prezentował repertuar składający sie z perełek, których nie pokazuje się w komercyjnych kinach.
a co do cytatu:
Cytuj:
Joasia napisał/a:
ujadanie konkurencji.
dla PoZy?? Gdzie?
To takie moje przypuszcenie odnośnie wypowiedzi Ahoja co do Grunwaldu.
Cytuj:
Odczep się od Grunwaldu! Przypomnij sobie swoje przekręty w MDK-a! Mam wysłać info do Dyrektora?!
Rózne myśli różnym ludzią po głowie sie krecą.

Dziwna ta odpowiedź. Jakby Grunwald był nie do ruszenia. Ale to tylko moja osobista dywagacja
