Z tego co wiem, ruch będzie zaprojektowany w inny sposób i będzie skręcał na Wolności i koło ogólniaka, ale jezeli chodzi o resztę zagospodarowania tereniu to rzeczywiście można temu niejscu przywrócić dawną świetność jak w czasach gdy nazywał się Placem Zwycięstwa...

Patrząc na wizje parkingu oraz terenu z kafejkami, fontaną itp Wybieram opcje 2 ( chodze obok do gimnazjum i po lekcjach zawsze można by było wyskoczyć na lode )

Jestem ZA świetnościa Placu Zwycięstwa ( to było chyba za Żelaznego Kanclerza, nie?) .
Mowa o Parku im.Błachańca rozumiem?
w czasach PRL-u - był Parkiem Świerczewskiego
"podarowany" mu kamień został, tablice ukradli.....

Ale jednoczesnie jestem ZA - GENERALNYM_ uporządkowaniem ruchu samochodowego w Centrum!
Proszę bardzo, miejcie/miejmy piękny placyk koło Mostu.
Ale co z tymi samochodami, co stają byle jak,
byle gdzie, co wjezdżają na trawniki, na chodniki,
co stają poprzecznie na miejscach parkingowych podłużnych, i - podłużnie, na miejscach poprzecznych?
Co stają ZAWSZE, (no nie-często)- na zakazach parkowania?
co włączaja światła awaryjne, i stoją NA skrzyżowaniu? Co z TYMI samochodami, się pytam?!
Podajcie w takim razie pomysł, jak ich problem rozwiązać.
Ja optuję za wydzieleniem strefy " No Auto"
Ma taka strefę
Bolesławiec
Lubań
Zielona Góra
Jelenia Góra
Wrocław
Kraków
i wiele,wiele innych miast.
Czy funkcjonują gorzej?
Nie!
Czy Zgorzelec może mieć taka strefę?
Ja uważam, że może.

A przy okazji mały konkursik
skąd pochodzi to zdjęcie?
ładny deptaczek,nie?


I kwiatki na latarniach też mają, i nawet je TEŻ podlewają.

Wasze pomysły są naprawdę ciekawe, szkoda tylko że w dużej mierze nierealne, ja również chciałbym gdzieś wyjść na spacer usiąść przy stoliku wypić kawę albo co innego, ale, ja też jeżdżę samochodem i widzę też drugą stronę medalu, zamknięcie nawet częściowe prawie całego centrum miasta jest nierealne, Zgorzelec ma troszeczkę inny układ ulic, nie ma w nim rynku tak jak w wielu innych miastach ten został po drugiej stronie rzeki, zamknięcie jednej ulicy spowoduje chaos na innej. Więc nawet jeśli będę chciał się wybrać na tę kawę to poprostu nie dam rady nawet dojechać w pobliże, bo wszystkie drogi dojazowe już zapchane będą zblokowane.

I ja jeżdżę samochodem lat już naście.
Jednak wierzę, że przy ODWAŻNYM podejściu do problemu, ŚWIAT, (Zgorzelec -też) można zmieniać!
Z łatwością sobie wyobrażam,ze zamiast jechać np.Daszyńskiego pod górę, (wyjeżdżając z Kościuszki) pojadę sobie albo Traugutta i Langiewicza, lub Kosciuszki-Sienkiewicza-Langiewicza.
Itp.itd.

Nie podoba się parking koło Mostu?
OK!.
Niech będzie na placu PRZED Ogólniakiem!
Zniknie plac parkowy? No,..... zniknie.
Ale WSZYSTKIE samochody będą mogły zaparkować w strefie ścisłego CENTRUM miasta. Skąd na piechotkę dojdzie się w kilka minut do _każdego_ miejsca JUŻ niedostępnego samochodem nie-słuzbowym, lub jako nie-z zaopatrzeniem.
A samochody DO, i Z tego wymarzonego parkingu
wyjeżdżały by ruchem okrężnym, wokół Placu -Parku Błachańca(?)

Zgorzelec jest małym miastem. Więc naprawdę z tym pieszym spacerkiem nie bedzie problemu.

Twierdzisz,że na pozostałych ulicach powstanie chaos?
Wg. mnie- nie powstanie. Ale!.....
Ale pod warunkiem, że JUŻ _ABSOLUTNIE_ ŻADNEGO samochodu stojącego przy krawężnikach ulic Wolności, Piłsudzkiego, Daszyńskiego, Okrzei, Warszawskiej,Staszica,Domańskiego nie będzie.

Miałyby wtedy swe miejsce (do jazdy -rzecz jasna ) dostojne zgorzeleckie tramwaje...
Powstałaby taka zgorzelecka- Berlinerstrasse....


Podobno w USA jest tak, że jak się nie ma miejsca parkingowego WYKUPIONEGO, jest absolutny zakaz parkowania na ulicach miejskich! Chodzą mundurowi, i znacza kredą koła stojących samochodów, przy krawężnikach. Gdy znak na kole danego samochodu sie nie zmienił przez dwa dni, samochód jest odholowywany na parking ze "sztrafem"

I w Zgorzelcu się to by przydało. Przestałyby straszyc stare "kapcie" stojące w niektórych miejscach miesiacami...

że oficjele Starostwa i Urzedu Miasta przestaną przyjmować ordery z każdego kręgu osób zainteresowanych, jaki się im nawinie...
Czytam ostatnio- odznaczali Ich diabetycy.
Wczęsniej- pewnie "ogrodnicy",znaczy -Działkowcy.
A jeszcze wcześniej- np.transportowcy!
I krwiodawcy, i,,i,,,,
Dla KAŻDEJ grupy zawodowej, społecznej, biznesowej nasza władza robi TYYYLEEE dobrego, że MUS ja odznaczać!

No ja rozumiem, problem diabetyków ważna rzecz. Ale chyba urzędnicy mają w swych zakresach obowiazków dbanie o WSZYSTKICH mieszkańców,czy nie?! TAKŻE i wtedy, gdy to chodzi o diabetyków!
A i wtedy TEŻ, gdy dana grupa społeczna czy zawodowa nie trzyma w rękawie odznaczeń i orderów przeznaczonych do honorowego nadawania!
Czym SZCZEGÓLNYM wyróżnia się praca zwykłego urzędnika, od pracy EKSPONOWANEGO urzędnika, że tego drugiego się odznacza na każdym kroku, i z każdej strony?
No chyba tylko tym, że tych "niższych", tym podlizuchom z różnych organizacji się nie _opłaca_ odznaczać!
Ja im ( tym co i rusz to odznaczanym) tez w pewnym momencie współczuję!

Po jakimś czasie, oni te medale i ordery wożą chyba taczkami, tyle tego mają nawieszanego na piersiach!

Z strony głównej portalu: " Nowe oblicze cmentarza "
Rozpoczyna się druga tura remontu Cmentarza.
I znów stworzy sie OKAZJA do orderowania się wzajemnego!
Wprawdzie remont tej części już zrealizowanej wykonano tak tandetnie, że rzędy krzyży w osiach symetrii,
biegną po linii "siku byka".
Wiadomo, co mam na mysli.
A to podobno dlatego,że poszczególne kwatery nie maja jednolitych wymiarów, i podziałka rozstawienia krzyży sie nie zgadzała.......
Więc ja sie pytam: (!) to nie można tego było na stole DOBRZE rozrysować?! PRZED rozpoczęciem prac?!

No, ale...
Robota spartaczona, medali "byli"....
Zrobi się część drugą. Dokończy sie partaczenie roboty.
Zaprosi sie znów oficjeli....
Wygłosi sie okolicznosciowe przemówienia.....
Salwą się w niebo palnie.....
Pomedaluje się te kilka tych samych co zawsze piersi ,mn. burmistrza, wiceburmistrzów,
i tego od inwestycji nie omijając, (a jakże!)
Goście i oficjele wymedalowani przejdą do rozstawionych stołów z _cateringiem_- (Made In Maciej D.). Na stołach będzie grochówką "wojskowa", co z całą pewnością wojska nie widziała, będą i kiełbasy.....
Żołnierze II Armii WP, posiedzą,pogadają.
I ci jedynie maja najwyższe uzasadnie do tego posiedzenia,pogadania...
A pozostali Goście? A pojedzą, pogadają se, za friko!

No, i zakończy sie druga tura remontu Cmentarza.

A JAK nie było żadnego śmietnika wokół Cmentarza, tak i nie będzie nadal....
I NADAL będą plastikowe butelki, puszki po piwie, kubki z McDonald'sa toczyły sie po poboczach, i torebki foliowe szeleścić, zaczepione w gałęziach drzew...
No bo nawet jak się znajdzie taki jakis PORZĄDNY młodzieniec, a i dorosły-też, co będzie chciał śmieci wrzucić do kosza, GDZIE go ma szukać?!


I kupa śmieci za Cmentarzem jak od blisko roku gnije, tak i pewnie nadal będzie DALEJ gniła......

http://img226.imageshack.us/img226/4855 ... m425ez.jpg

[img=http://img226.imageshack.us/img226/4855/zawojskowym425ez.th.jpg]

Cg

z_drw proponujesz zamieć park Popiełuszki na parking. Moze trzeba spojrzeć dalej zaraz za tym parkiem jest praktycznie nie spełniający już swojej roli stary kompleks bois może tam należy wybudować podziemny parking a na górze pozostawić nowoczesne boiska i place zabaw. To tylko różnmica 1oo m. Samochody stoją na chodnikach , trawnikach i w każdym innym miejscu bo jest ich zbyt dużo. Często u nas też ludzie z parkingów ulicznych zrobili garaże. A może wprowadzic odpłatność za parkingi w centrum miasta wtedy pewnie się wyluzuje.

Odpłatne parkowanie na ulicach w Centrum to nie jest dobry pomysł. Nie dlatego- że "płatny". Dlatego niedobry,bo NADAL te samochody będą _stały_ na tych ulicach.
Mniej ich będzie, częściej będą rotowały, ale - nadal będą tam stać.
I którędy przeciśnie sie zgorzelecki tramwaj-retro ?

ZAKAZ jakiegokolwiek parkowania na "Daszyna-Strasse"i przeległych waskich uliczkach!.
Silna POLICJA , ewentualnie i STraz Miejska.
Ale czy ci granatowi potrafią byc silni? Chyba -nie....

A parking na terenie boisk?
I owszem. Ta koncepcja wcale nie jest gorsza.
Na pewno istnieje prosta zależność- ze _im dalej od Centrum_, tym mniej checi do zostawienia samochodu w TYM miejscu.
Ale te 100m rzeczywiście chyba nie zrobi liudzom aż tak wielkiej róznicy.

TEGO nie pisałem wczesniej.
Ten pomysł parkingu mniej -podziemno, a bardziej -NADziemnego MI sie podoba TEŻ i z tego wzgledu,że pieknie by pełnił swą rolę podczas imprez w Amfiteatrze.
Tak jak teraz, ludzie zostawiając podczas takich imprez swe samochody (z braku miejsca) byle gdzie, i byle jak, tak w przypadku parkingu - mieli by miejsce zapewnione.

Czy bardziej - podziemny? Moim zdaniem - taki podziemny jest znacznie droższy. A musiałby mieć chyba kilka tych podziemnych pięter. Kto taki (droższy) zechce wybudować?

mieszczuch internetowe prawybory mogą być klawą zabawą, tylko odnoszę wrażenie, że wśród nas więcej tych którzy dyskutują, bo obserwują, krytykuja bo się wyżywają ale dziełać ochoty nie maja. Ja też mogę pomóc w kontaktach z ugrupowaniami, które pójdą do wyborów, mówię o Komitecie Wyborczym Wyborców "ponad podziałami"

po

a ja się pozowlę nie zgodzić z oceną.... wykażcie różnicę pomiędzy dyskusją na forum a na kółku różańcowym czy też kole partyjnym... ja takiej wielkiej różnicy nie widzę...tu i tu się dyskutuje...a że nie na żywo... to że społeczeństwo jest bierne to żadna nowość, ruchy obywatelskie nigdy nie była naszą mocną stroną a żaden z kolejnych rządów nie uczynił nic by go wzmocnić. Partie polityczne w Zgorzelcu to już całkowity marazm bo ich członkowie nie mają żadnej siły sprawczej decyzje zapadają i tak na szczycie.

No krytyczny Ty chyba nie jesteś członkiem żadnej partii, bo tak naprawdę widzę, że nie Wiesz co dzieje się na zebraniach kół i podstawowych ogniw organizacyjnych. Ja nie ukrywam, że jestem czlonkiem partii w Zgorzelcu. Gwarantuję Ci, ze dzisiejsze zebrania to nie jest mieszanina pieprzu i dźemu, gdzie jeden pieprzy a reszta dźemie. Dzisiaj większość ludzi należących do partii wie czego chce, ma swoje przekonania, których broni, ma także cel do którego zmierza. Sam należę do osób, które nie przyjmują ślepo wszystkiego co idzie z góry jako wyrocznię. Często uważam, że góry partyjne odrywają się od szarości życia, dlatego moje działania nie zawsze podobaja się chłopcą z parlamentu.
Dziwne, ze masz takie dobre rozeznanie o wewnętrznym życiu wszystkich partii w mieście. Może ty jesteś z tych, którzy zawodowo zajmują sie rozpracowaniem partii w Zgorzelcu.
Twierdzisz także, że żaden z kolejnych rządów nic nie zrobił by wzmocnić w kraju ruch obywatelski. Proponuję zapoznaj się z ustawą o pżytku publicznym i wolontariacie. Ustawa weszła w życie za poprzedniego rządu i coraz częściej ruch obywatelski dzieki niej sie rozkręca. Oczywiśćie nie każdy ruch obywatelski musi zajmowac sie wyborami badź polityką.

ja tu sie przyznam bez bicia: na partiach się nie znam. Znam się trochę na ludziach. I dlatego mogę powiedzieć, że w każdej partii są podobni ludzie. Znam kłamców, malwersantów i oszustów z lewa i z prawa. I nawet słyszałam o dwóch podobnych sprawach w Zgorzelcu : dwie żony musiały skłamać, że ich mężowie nie kierowali po pijanemu. Jedna za to miała sprawę w sądzie i uznana za winną, druga poszła w zaparte. I jeżeli tacy ludzie spotkają się razem w polityce, to dla nich nie będzie istotne, czy są z takiej czy innej partii. Oni się zawsze bedą popierać.
I tak naprawdę patrząc na lokalną politykę trudno mi powiedzieć, że akurat ludzie reprezentujący partię rządzącą chcą aż tak dobrze dla miasta. Wydaje mi się, że przede wszystkim dla siebie i swojego układu. Bo to, ze trzeba coś zrobić dla miasta, to żadna łaska. Ale to, kogo się bierze do tej roboty - to już zupełnie inna sprawa. Możesz być beznadziejnym gościem, ale jak wejdziesz w układ, to dostaniesz pracę albo miejsce w radzie nadzorczej. I tak jest do samej góry. I nad tym , niestety, w partiach debatują. Nie wiem, Marko, czy Ty jesteś młody czy masz już trochę lat, ale z tego, co piszesz, trąci mi trochę albo naiwnością, albo partyjnym PR. Wiem, że ludzie, którzy należą do partii wiedzą, czego chcą, tylko do tej pory za często mydlili ludziom oczy i pewnie wielu z nich bedzie to sprytnie robiło nadal.

Marko chyba sie nie zrozumieliśmy. Poprzez budowę społeczeństwa ja rozumiem ułatwienia w umozliwieniu zreszania się ludzi. Polska ustawa o stowarzyszeniach jest jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie. Oczywiście mówie o stowarzyszeniach które zyskują osobowość prawną. Po pierwsze wymóg 15 osób, po drugie uciążliwa i długotrwałą rejestracja. Ustawa o pożytku publicznym owszem daje mechanizmy współpracy pomiędzy administracją a organizacjami pozarządowymi, tyle że ktoś musi z tą administracją wspólpracować. Co prawda łatwo założyć stowarzyszenie zwykłe tyle że ono nic nie może za ustawą :



Jedynym źródłem finasowania są składki członkowskie. Tak więc w zasadzie w polskich realiach to działalność takiego stowarzyszenia jest żadna, z powodu braku finansów. Członkowie będa sobie w stanie sfinansować kawe w knajpie i to takiej nie za drogiej. Ponadto wcale nie łatwo uzyskać status organizacji pożytku publicznego. Przykra sprawa to także to że jak pokazuje praktyka żadna nowo powstała organizacja nie uzyska statusu organizacjo pożytku publicznego, bo zapisy w ustawie są nieprecyzyjne (a dokładnie art. 20 ustawy o pożytku publicznym mówi, że o status mogą się starać organizacje "prowadzące działalność statutową", czyli już działające)

Summa sumarum prawo niby istnieje, ale utrudnienia i oobostrzenia administacyjne powodują że większość chcących działąc szybko się poddaje.