Cytuj:
Jednym z najważniejszych elementów sportowych na już, jest sprowadzenie wartościowego gracza podkoszowego.
Rozumiem, że Stachyra nie chce (i nie może) robić rewolucji, ale nawet rzeczywiście "wartościowy" gracz podkoszowy nic tu nie zmieni. Powinni zacząć od podstaw kosztem nawet kilku i tak nic nie wnoszących wygranych w tym sezonie. Bo nie oszukujmy się, skład jest tak źle zbudowany, że jedno wzmocnienie nie da nam PO.
Przede wszystkim Łuczak powinien zniknąć ze zgorzeleckiego środowiska (już i tak zbyt mocno je zatruł), a w jego miejsce oczywiście najbardziej słuszna kandydatura Grzesiu Ardeli. Dlaczego właśnie on chyba nie trzeba wyjaśniać, krótko były koszykarz, kadra i przede wszystkim człowiek "stąd".
Kolejna sprawa do załatwienia to kwestia trenera. Nie trzeba być jakimś znawcą by zauważyć, że Ignatowicza, ten poziom przerasta, a wisienką na torcie były ostatnie 3 minuty z Wilkami. Mam nadzieję, że Stachyra uważnie się im przyglądał. Nie tylko Turów przejechał się na polskich trenerach (nawet na Winnickim). Sukces zagwarantować może nam jedynie szkoła bałkańska. Uważam, że już teraz powinniśmy się związać z trenerem z myślą o przyszłym sezonie. Nawet po to by mógł się zaaklimatyzować w nowym miejscu pracy, poznać realia TBL, zawodników, by od przyszłego sezonu skupić się tylko i wyłącznie na aspektach sportowych.
Do wywalczenia PO powinien wystarczyć wartościowy podkoszowy (z nastawieniem na obronę i zbiórki) i doświadczony rozgrywający (tylko nie tak "doświadczony" jak NOVAK), generał (jak kiedyś Edney, który dał nam srebro), idealnie byłoby sprowadzić z powrotem Chylińskiego ale.. no.. właśnie. Jak już wcześniej wspominałem nowi zawodnicy są zbędni jeśli trenerem pozostanie Ignatowicz.
Teraz czas się obudzić. Fajnie pomarzyć, ale brak kasy w skarbonce ogranicza Turów pod każdym kątem, a szkoda bo wiele nie trzeba.
PS. Sorry za te nawiasy, może się trochę ciężko czytać