Godzina taka wyłącznie dla tego, aby większej ilości osób pasowało, a w dzień i tak światło dzienne nie wpada do sal wystawowych, więc...

Arski - dzięki za relację!

Więcej zdjęć z otwarcia wystawy można zobaczyć tutaj:

http://www.facebook.com/media/set/?set= ... db039e86f3

Pozdro

Mała sprawa - poza tym przyjemność po mojej stronie
Fotami możesz się częstować - na maila odpisałem dopiero dziś

Myślę, że atmosfera wokół wystawy J.Pureja jest nakręcana na siłę, przesycona niezdrową ekscytacją. Istnieje wielu innych lokalnych fotografików (nie mylić z onanistami sprzętowymi) których dorobek zdjęciowy jest o wiele wyższych lotów przytoczę tu np: http://500px.com/MBrzozowski

viper126pzgc - niech kolega Mirosław zrobi wystawę , a będziemy nakręcać Jemu atmosferę. Bo kadry ma zacne

Musisz jednak zrozumieć , że to co napisałeś można napisać o każdym fotografie. Bo zawsze , w czyjejś ocenie , znajdzie się lepszy. Z autopsji wiem , że sama decyzja o zrobieniu wystawy jest już jakimś przełamaniem - choćby swojej skromności. Kuba o tym też mówił na otwarciu wystawy. Ja Go za to cenię - że wyszedł z tym do ludzi. Robił to już dawno poprzez bloga - ale to co innego...

Ale powiedz mi jeszcze - co to jest ta , jak powiadasz , niezdrowa ekscytacja? Co tu niezdrowego?

Moze, o to chodzi viperowi, ze na forum/portalu nie bylo takiej ekscytacji ze strony milosciwie nam panujacym jak byly inne fotograficzne wystawy. W sumie tez chetnie przeczytam cos wiecej od vipera na ten temat.

Może żadna do tej pory nie była przygotowana tak profesjonalnie i z takim rozmachem?
Nie była tak ciekawa i nie zgromadziła tylu widzów?
Może sam Autor wystawy jest po prostu... lubiany?
Pytania można mnożyć...



No to czekamy

Mój post był zamierzony i nie było w nim żadnej dozy przypadku. Miał być poniekąd jak kij włożony w mrowisko. Z czysto, wręcz socjologicznego punktu widzenia interesowała mnie Wasza reakcja. Zainteresowanie moje wynikło po dyskusji jaką wywołała w moim zakładzie pracy osoba Jakuba Pureja, którego zdjęcia osobiście oglądać lubię. Wśród moich znajomych w pracy jest kilka osób, które mniej lub bardziej zajmują się fotografią. Mówiłem im o Waszym stowarzyszeniu i miejscach w sieci, gdzie Wasze prace można zobaczyć. Niestety opinie na temat SZEFA-a nie były zbyt pochlebne, a słowo snob w różnej jego odmianie było najczęściej używanym.

O to bym Cię nie podejrzewał nawet



A to mnie nie dotyczy
A'propos - SZEF'a już nie ma...



Ja w moim zakładzie dowiaduję się , że miałem romans (o którym sam nawet nie wiem). Lubię te zakładowe rozmówki...

No ta akurat rozmówka nie miała podtekstów alkoholowych Zwyczajnie, kilku facetów lubiących sobie popstrykać, rozmawiało o innych facetach również lubiących sobie popstrykać

Dlaczego SZEF-a już nie ma?

Zakładowe rozmówki A może zwykłe plotkarstwo? Jak inaczej określić nazywanie nieznajomych osób snobami? Kuba ani Arski nie byli w Stowarzyszeniu, a w swoim poście dość mocno zbliżyłeś temat wystawy Kuby i stowarzyszenia SZEF, pisząc kilka razy "Wasza"

Wnioskuję, że to zwykła socjologiczna ludzka potrzeba posiadania tematu do plotek zachęciła Ciebie do "włożenia kija w mrowisko" Po zdjęciach poznaliście z "kolegami z zakładu pracy" że to snoby czy jak?

Lokalni fotoamatorzy, forumowicze i inne niezrzeszone nigdzie ludki też, spotykają się w czwartki o godzinie 20. w pubie Kalifornia przy ul. Powstańców Śląskich na darta, piwko i rozmowy na różne, lokalne, mniej lub bardziej poważne tematy. Można się osobiście przekonać czy ktoś jest snobem, czy nie a nie grzebać kijem w mrowisku, chyba że ktoś to lubi



A w temacie zdjęć: Kuby wystawa to bardzo udany pomysł, zdjęcia w olbrzymim formacie robią wrażenie. Mi się podobało. Fajnie że takie rzeczy są robione. Gratulacje Kubie i Szefostwu Muzeum złożyłem osobiście podczas otwarcia wystawy

Atmosfera robi się napięta...

W ramach rozluźnienia proponuję mistrzów dwóch :

MÓJ BLOG

TUTAJ masz odpowiedź na Twoje pytanie

Bo chyba nikt więcej się nie wypowie...

To może ja jednak coś napiszę, bo temat nie daje Ci spokoju Arku:)

Ekipa dalej istnieje, dalej foci, choć może bardziej indywidualnie, spotyka się co czwartek w Kalifornii. W sumie niewiele się zmieniło. Pewnie Cię rozczaruję, ale nie było żadnych kłótni, walk, obrażania się itp.
Głównym problemem jak to często bywa w stowarzyszeniach była różnica w dążeniu do celu - każdy miał inny cel i inną wizję. Sformalizowanie to nie tylko przyjemności, ale i pewne obowiązki względem stowarzyszenia: finansowe, czasowe i inne statutowe. Kilka osób z ekipy stwierdziło, że brak "kajdan" to większe pole do manewru i większa szansa na rozwój. I chyba nie można się z tym nie zgodzić. Dalej planujemy wspólne wyjazdy, najbliższy to chyba Żagań i tamtejszy offroad na poligonie jakoś pod koniec marca.
Głównym celem zawiązania stowarzyszenia zwykłego, nie KRSowego miał być fakt, że stowarzyszeniu ciężko odmówić i łatwiej jest uzyskać np. pozwolenia na wejście do różnych obiektów, zwykle niedostępnych dla pojedynczych osób.
Faktycznie - dzięki temu zwiedziliśmy nieczynną hutę w Pieńsku.
Poza tym zalet więcej chyba nie było, bo jako stowarzyszenie zwykłe nie chcieliśmy wikłać się w jakieś dotacje/finansowania/sponsoringi itp.
I chyba tyle - życie zweryfikowało sensowność istnienia SZEFa, a ekipa jaka była, taka jest nadal.
Jak zwykle też zapraszamy chętnych na jakieś wyjazdy, czy wypady na wspólne focenie.

Ależ gobo007 - to nie ja pytałem.
Odpowiedzialem linkiem koledze viper126pzgc'owi - nic w tym nadzwyczajnego , bo zazwyczaj tak robię



Przyznam , że rozczarowałeś mnie teraz tym tekstem. Przykro mi , że tak mnie oceniasz