forum.zgorzelec.info
http://kan56b.kangur.info/

zatrudnienie w spółkach bot
http://kan56b.kangur.info/viewtopic.php?f=61&t=2990
Strona 1 z 4

Autor:  mylene [ 16 cze 2008, 19:45 ]
Tytuł:  zatrudnienie w spółkach bot

czy ktoś wie na jakiej zasadzie odbywają się nabory do obydwu bogatyńskich spółek BOTu? co się dzwoni do kadr to "nie ma zatrudnień" a co rusz słyszy się ten lub tamten został zatrudniony. I dlatego uważam że nabór pracowników do spółek skarbu państwa powinien być prowadzony na takich zasadach jak do urzędów administracji publicznej.

Autor:  nicek [ 16 cze 2008, 20:58 ]
Tytuł: 

Na jakich zasadach? Na takich jak wszędzie i zawsze... Jak masz "mocne plecy" to się załapiesz... Czasami też grubszy portfel....

Autor:  yARO_81 [ 16 cze 2008, 21:18 ]
Tytuł: 

skladasz papiery, ktore sa w bazie przez rok czasu. jesli potrzeba pracownika na dane stanowisko sa rozpatrywane podania z bazy.

tak wyglada teoria wg pan z kadr. mojej narzeczonej papiery leza juz od 2 lat i niedawno znow zanioslem. byly zatrudnienia juz na wielu stanowiskach, ktorym by narzeczona odpowiadala ale... echo :/

Autor:  bombas3 [ 16 cze 2008, 21:19 ]
Tytuł: 

Ja się zatrudniałem na starych zasadach, ale już wtedy trzeba było sprawę przeprowadzać przez dział, który potrzebował pracownika a w drugiej dopiero kolejności przez kadry. Ostatnio składa się papiery w kadrach i czeka na wezwanie. Robione są konkursy, aby wyłonić najlepszych. Szanse zawsze są, bo spora część pracowników odchodzi co roku na emerytury i robią się miejsca.
Dotąd tak było, natomiast jaka polityka kadrowa będzie realizowana po wejściu do PGE, to się dopiero okaże. W domyśle będzie stopniowo ograniczana liczebność załogi, ale ktoś przecież musi pracować, więc przyjęcia w takiej, czy innej formie będą.
Cytuj:
byly zatrudnienia juz na wielu stanowiskach, ktorym by narzeczona odpowiadala ale... :/
jekieś 'wsparcie' nigdy nie zaszkodzi :grin:

Autor:  mylene [ 17 cze 2008, 9:53 ]
Tytuł: 

no właśnie, konkursy.
papiery wysyłane regularnie (koperta z papierami jest naprawde gruba bo papierów ze szkoleń jest sporo a i doświadczenie zawodowe na odpowiedzialnych stanowiskach bogate). Po czasie człowiek się dowiaduje że stanowisko które wydaje się interesujące zostało obsadzone przez osobe która w danej materii ma ZERO doświadczenia. A osoba która ma doświadczenie nie została zaproszona nawet na rozmowę. Coś tu jest nie tak. Ta firma nie jest prywatną własnością tych na górze. Powinno być uczciwe zatrudnianie w konkursach z powiadamianiem na BIPie czy stronie podmiotowej jaki konkurs, lista kandydatów i kogo wybrano. To jest spółka skarbu państwa. Zasady powinne być jasne i przestrzegane.
Zresztą nie wiem, może nie w kadrach te papiery się składa? Albo może już kadry odkładają na kupkę 'niszczarka' papiery które "z góry" (gra słów) nie maja szans powodzenia? Nie każdy ma wujka kierownika czy innego sztygara...

Autor:  blueeelabel [ 17 cze 2008, 15:57 ]
Tytuł: 

Mylene, rozumiem Twoje rozgoryczenie. Ja próbowałam się dostać. Złożyłam papiery. Osoba która pracuje w elektrowni poleciła mnie. Dostałam swoją szansę, zostałam zaproszona na rozmowę. Przyszykowałam się do niej jak nigdy w życiu, wierzyłam i spać nie mogłam. W końcu nadszedł ten wielki dzień, zaprezentowałam się chyba najlepiej jak umiałam. Osoba z którą rozmawiałam nie mogła uwierzyć, że jestem w stanie porzucić stanowisko kierownicze by pracować od tzw. "zera". Na koniec zapytała mnie czy mam jakieś pytanie, więc wypaliłam prosto z mostu: "Jakie są moje realne szanse?". I co usłyszałam? Zerowe, ponieważ stanowisko jest już obsadzone kimś kto pracował w spółce córce, że dostać się może syn, córka, wnuk, mąż, żona bo taka jest u nich polityka, że rozmowa ze mną została przeprowadzona, ponieważ statystyki wyglądają lepiej... Ręce mi opadły, a na koniec usłyszałam, że to trochę podejrzane, że w ciągu ostatnich 10 lat, tak często zmieniałam stanowisko pracy. Bo ktoś kto pracuje tam od 30 lat nie jest w stanie zrozumieć, że w innych firmach są redukcje etatów, a inne w ogóle się zamykają, a z innych wiejesz bo nie pozwalasz sobie na mobbing:)
Podziękowałam za szczerość, rozmowę i poświęcony mi czas... chyba zwątpiłam, że się dostanę;) podania oczywiście wysyłam, może kiedyś wpadną komuś w ręce. Próbuj. Jest pewna zasada : oni Cię drzwiami, Ty oknem:)

Autor:  guru23 [ 17 cze 2008, 16:43 ]
Tytuł: 

to, co piszesz, to prawda. Liczą się układy. ale są miejsca, w które przyjmują ludzi, bo są dobrzy. A poza tym, chociaz to nie jest łatwo, można robić coś na własny rachunek. Wszystko zależy od pomysłu. czy taka kopalnia albo elektrownia to naprawdę najlepsze miejsce do pracy?

Autor:  blueeelabel [ 17 cze 2008, 17:05 ]
Tytuł: 

guru23 pisze:
to, co piszesz, to prawda. Liczą się układy. ale są miejsca, w które przyjmują ludzi, bo są dobrzy. A poza tym, chociaz to nie jest łatwo, można robić coś na własny rachunek. Wszystko zależy od pomysłu. czy taka kopalnia albo elektrownia to naprawdę najlepsze miejsce do pracy?


no właśnie, NIE:)
i stara jak świat prawda : wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma:)

Autor:  guru23 [ 17 cze 2008, 17:36 ]
Tytuł: 

w takim zakładzie jesteś skazany ciągle na tych samych ludzi. jeżeli masz doświadczenia w różnych miejscach pracy, to szukasz czegoś lepszego. może nie koniecznie zgorzelec-bogatynia. trzymam kciuki

Autor:  yARO_81 [ 17 cze 2008, 17:39 ]
Tytuł: 

ja 1,5 roku temu zlozylem papiery po czym zostalem zaproszony na egzamin (przekroj od podstawowski po studia, wszystkie dziedziny scisle + psychologia pracy) a potem jeszcze rozmowe z egzaminem ustnym. dostalem sie. w elektrowni nie mam rodziny ani znajomych.
a to bylo jakies 50 etatow i 600 osob zaproszonych do rekrutacji.

da sie bez znajomosci? da sie :]

Autor:  tuka [ 17 cze 2008, 19:02 ]
Tytuł: 

yARO_81 pisze:
ja 1,5 roku temu zlozylem papiery po czym zostalem zaproszony na egzamin (przekroj od podstawowski po studia, wszystkie dziedziny scisle + psychologia pracy) a potem jeszcze rozmowe z egzaminem ustnym. dostalem sie. w elektrowni nie mam rodziny ani znajomych.


I jak po 1,5 roku pracy? Zadowolony? Perspektywy?
pozdrawiam

Autor:  yARO_81 [ 17 cze 2008, 19:41 ]
Tytuł: 

zadowolony, perspektywy sa. dzieki papierom potrzebnym do pracy (kursy, licencje itp) moge rowniez trzaskac fuchy w prywatnej firmie jesli taka zaloze :]

Autor:  mrbyte [ 17 cze 2008, 20:19 ]
Tytuł: 

yARO_81 pisze:
ja 1,5 roku temu zlozylem papiery po czym zostalem zaproszony na egzamin (przekroj od podstawowski po studia, wszystkie dziedziny scisle + psychologia pracy) a potem jeszcze rozmowe z egzaminem ustnym.


Łojezu. Potrzebowali oblatywacza promów kosmicznych?

Autor:  jaro28 [ 17 cze 2008, 21:10 ]
Tytuł: 

mrbyte pisze:
Potrzebowali oblatywacza promów kosmicznych?


Raczej nie...ale w razie braku perspektyw autoreklama jak znalazł :D :smt058

Autor:  yARO_81 [ 17 cze 2008, 22:06 ]
Tytuł: 

smiejcie sie smiejcie. mi i reszcie na tym egzaminie do smiechu nie bylo jak trzeba bylo sobie przypomniec podstawowke, srednia i ha wie co jeszcze.

do dzis w niektorych kregach jest glosno o tym egzaminie. to bylo gorsze od matury (takiej niesciaganej tylko rzetelnej :( )

odnosnie tego oblatywacza to troche tak wygladalo jakby potrzebowali samych geniuszow. zenada.

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/