Bombas napisał:
Cytuj:
I temat drugi: kultura. Jak zmienić obecną, nienajlepszą sytuację w tej dziedzinie i czy jest to konieczne, bo może nie jest aż tak źle :wink:
Z pewnym opóźnieniem, ale odpowiadam …..
Teraz temat: KULTURA
Mam nadzieję, że względu na obszerność zagadnienia, wybaczycie mi pominięcie niektórych wątków. Ale zacznijmy od początku. Co rozumiemy przez określenie „kultura”. Większość osób przez kulturę w Zgorzelcu rozumie działalność Miejskiego Domu Kultury. To wg mnie mocno nieuprawnione skojarzenie.
Dla mnie kultura w Zgorzelcu to szereg zjawisk, przez pryzmat których należy o kulturze rozmawiać.
Należy do nich:
-działalność osób i instytucji;
-kultura masowa i subkultury;
-literatura;
-muzyka;
-teatr i kino;
-edukacja kulturalna;
-popyt na określone zjawiska kulturalne;
Nie zamierzam przywoływać różnych definicji kultury, dlatego przedstawione zestawienie nie zamierza absolutnie opisywać wszystkich zjawisk kulturalnych. Pomocne jednak będzie w pokazaniu kilku przynajmniej obszarów tej ciekawej dziedziny.
Gdzie jest dobrze, a gdzie jest źle?
Zjawiska pozytywne i negatywne dadzą się wskazać w wielu w/w obszarach. Najłatwiej oceniać działalność instytucji „odpowiedzialnych (?!) za kulturę w naszym mieście”.
Cudzysłów z powodu opacznego widzenia roli tych instytucji. Zaliczę do nich MDK, Bibliotekę Miejską, Szkołę Muzyczną, można ze względu na pewną tradycję dodać GDK „Kubuś”. Każda z tych instytucji pełni rolę usługową dla tzw. Organu prowadzącego. I chyba nikt nie zakwestionuje realizacji zadań zleconych przez UM, Ministerstwo Kultury (Szkoła Muzyczna), czy Kopalnię. Przecież budżet MDK, to oprócz kosztów utrzymania obiektu, głównie realizacja Dni Miasta, Festiwalu Greckiego, Jakubów.
I w tym miejscu chciałbym, nie komentując jeszcze tych wydarzeń, poznać wasze opinie. Bo MDK to przecież również OSATJA, przeglądy poetyckie, działalność teatru dziecięcego, orkiestra mandolinistów, kino, wystawy, itd. Propozycje, które nie są skierowane do masowego odbiorcy, i przez to nie funkcjonują w powszechnej świadomości. Tak działa wiele podobnych placówek i problem oceny oferty MDK będzie różnił się w zależności od stopnia wiedzy poszczególnych oceniających. Problem MDK polega wg mnie na właściwym określeniu proporcji pomiędzy kreowaniem kultury elitarnej i masowej. Jak obserwujemy tysiące mieszkańców Zgorzelca uczestniczących w organizowanym pod szyldem Dni Miasta – „święcie piwa” – to możemy mieć poważny dylemat, czy nasze pragnienie podnoszenia kultury na wyższy poziom, spełni oczekiwania większości mieszkańców (podatników).
Bezpłatne koncerty największych wykonawców dają możliwość zobaczenia przez wszystkich zespoły takie, jak Maanam, Perfeckt, Dżem, Budka Suflera, itp. Z drugiej strony, praktycznie uniemożliwiają, normalną działalność komercyjną różnym animatorom kultury, którzy nie mogą liczyć na publiczne środki.
Nie znam w Zgorzelcu większego wydarzenia kulturalnego – poza chyba występem Chóru Aleksandrowa – który został sfinansowany bez pomocy publicznej. Jeżeli zatem nie ma zainteresowania płatnym wstępem na różne imprezy, to jaki należy przyjąć model dopłat do imprez kulturalnych. Czy każda inicjatywa powinna otrzymywać finansowe wsparcie samorządu? Kto powinien decydować o realizacji zgłoszonych imprez. Na to jest wbrew pozorom prosta odpowiedź.
RADNI!
Ktoś może powiedzieć, że tak się nie da. Ale przecież takie są przepisy. To budżet miasta i plany finansowe podległych mu jednostek zatwierdza Rada Miasta. To po to należy wybierać ludzi mających coś do powiedzenia, by w imieniu mieszkańców określali rodzaj i jakość rozrywki fundowanej mieszkańcom. To dlatego w Radzie Miasta widzę miejsce dla Bombasa i podobnych mu fascynatów.
Burmistrz i podległy mu Dom Kultury powinni być tylko narzędziem w realizacji polityki społecznej, w tym kulturalnej, zgodnej z oczekiwaniami mieszkańców.
Tak to widzę i cieszy mnie deklaracja Bombasa startu wyborach samorządowych z listy PO.
Bo kultura to też ludzie. Bez ich pasji tworzenia różnych zjawisk i podmiotów w kulturze, wszystkie instytucje będą tylko chłodnymi murami. Pasje fotografowania, muzykowania, uczestniczenia w spotkaniach literackich są właśnie pochodną ludzkich zainteresowań. I po raz kolejny może zadziwię – w Zgorzelcu nie jest z tym żle!
Kolejne pokolenia absolwentów szkoły muzycznej, kolejne roczniki wspomagające Orkiestrę Mandolinistów, działalność Ogniska Muzycznego i innych jednostek, powoduje, że w koncertach muzyki poważnej, w naszym mieście, uczestniczy komplet publiczności. Popatrzmy jeszcze szerzej – edukacja kulturalna wspomagana jest także przez różne propozycje sąsiadów zza Nysy, włącznie z ofertą teatralną.
Ktoś może powiedzieć, że co chcemy zatem zmienić, skoro jest tak dobrze. Chcemy zmienić ustalone w Zgorzelcu relacje w kreowaniu zjawisk kulturalnych. Chcemy skończyć z „dworem”, dzięki któremu dla mieszkańców coś spada z pańskiego stołu. Chcemy w większym stopniu wspomagać ludzką aktywność, by elitarna kultura docierała również do mas.