Cytuj:
Powiem to po raz ostatni zważ dziecko na słowa, bo zbytnio sobie pozwalasz, a nie jesteś anonimowy. Poza tym ubliżając mi, w stylu bardzo podobnym do Tomczana przedstawiasz poziom rynsztoka. Wydaje wam się, że jesteście kulturalni i elokwentni, ale gdy brak konkretnych argumentów, to trąca to oborą.
Po pierwsze na szacunek trzeba sobie zasłużyć. A ja tego szacunku rozdaje mało. Nie z tego powodu że jestem "kulturalny i elokwentny inaczej" , a z tego iż ludzie to egoiści.
Czym cię obraziłem? Napisałem że twoje zachowanie było świńskie , nie żeś świnia - choć i tak mógłbym napisać. Obora trącą powiadasz? Wolę to niż chlew
Tak więc mimo różnicy wieku uważam że w moich oczach nie zasługujesz na szacunek. Nie ze względu na to że posiadam jakieś tam ego - nie ufam ci po prostu. I nie zaufam bo takim jak ty po prostu się w twarz śmieje.
Walczyłeś o swoje. To fakt. Szkoda ze ogół na tym ucierpiał.
Cytuj:
Żarty sobie robisz? Ja mam tobie przysiąc? I co jak odpowiem na czyjeś opluwanie mojej osoby, to okażę się krzywoprzysięzcą?
A kto powiedział że KK będzie cię zaczepiał? Na osobiste wycieczki sobie odpowiadaj. KK jako stowarzyszenie już zostaw ono dosłownie rzyga tobą człowieku. Załap to w końcu.
Co do makówki to zapewne i do Aleksandra Fredry byś się sapał o to iż pisał : "Hej Gerwazy daj gwintówkę!! Niechaj strącę tę makówkę". Jego szczęście iż dawno ogląda cię z góry.
Cytuj:
Poza tym w KK powinno wprowadzić się prosty 'zamordyzm', karneciarzy won!, nie jeżdżących na wyjazdy dziadków do orzechów kop w 4 litery! Wszystkich pozerów i cicho-ciemnych wywalić na zbity pysk! A każdy, każdego powinien teraz pilnować i nagabywać do dopingu, a jak nie to wypad!
Dzięki Szamo za poparcie w tej kwestii.
Co do rygoru wprowadzić trzeba - nie tak ostry jak typowy zamordyzm ale jednak zmiany są potrzebne. Oczywiście za jawne szczanie na doping powinien być natychmiastowy kopniak.
Zaś jeśli idzie o obecność i wyjazdy - cóż nie każdy znajdzie czas.
Ja w tym sezonie niestety byłem tylko na jednym meczu. A o wyjazdach mogę całkowicie zapomnieć. Chyba że zdarzy się cud.
